Republika Santanii i Burgii

Witam wszystkich na pierwszym spotkaniu zatytułowanym "Przeszłość" w "Politykarni 2011". Porozmawiamy właśnie o przeszłości, o tym, co miało miejsce kiedyś w naszym kraju i nie tylko. Szczególnie chciałbym się skupić na śp. Martinie Rutzeldorfie. Wkrótce mija pół roku od śmierci naszego współzałożyciela. To ma był luźna rozmowa na temat tej osoby, ale nie tylko.

Nie mogę zbyt wiele powiedzieć o nim ponieważ nie znałem go nie wiem co zrobił dobrego czy złego,może dowiem się czegoś więcej od innych.

Ja się wypowiem,

Martin Rutzeldorf vel Verner był wielką postacią dla Republiki. Współzałożycielem państwa. Razem doprowadziliśmy SiB do jako takiego stanu, sprowadziliśmy pierwszych mieszkańców. Nie poddaliśmy się mimo, że wyśmiano nas w Wurstlandii. Martin wkrótce jednak nie wytrzymał nerwowo i popełnił samobójstwo. Cześć jego pamięci!

Również nie znałem pana Martina , i również chcę się o nim dowiedzieć coś więcej niż tylko to, że "nas" założył i żył w KW. Jaki był śp. Martin Rutzeldorf?

Był człowiekiem wbrew pozorom ugodowym, z którym dało sie dogadać, choć zawsze walczył o swoje prawa. Proponuję przeczytać jegop biografię na micropedii.

Słyszałem, że tamta biografia kłamie.

Heh... Ja świadczę, że mój brat był dobrym człowiekiem o słusznych ideałach i dobrze "walczył" za nasz kraj w Wurstlandii.

A mógłby pan o nim jeszcze coś powiedzieć? Może jakaś historia?

Historia? Haha. Czuję sie jak doświadczony wilk morski opowiadajacy majtkom o przygodach Razz

. Ale do rzeczy, chcecie historii? Historia to ten link:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ciekawe... Chyba, nie było człowieka w Wurstlandii, który by was poparł, prawda?

Popierał nas podobno Bartosz Ugledan, ale podczas tej afery nie było go w KW.

Czytałem na micropedii biografię Rutzeldorfa, ale nie ma nic napisane o jego śmierci. Jak to było?

Miał odbyć się jakiś proces w Wurstlandii, nie pamiętam szczegółów. Jakoś w tym okresie Martin zaginął, a później odnaleziono go martwego. Król Wurstlandii pozwolił mi przetransportować ciało.

To straszne w jakich okolicznościach zginął. Las wurstlandzki, ciemna pora dnia, zwłoki, samobójstwo... Jak pan to przeżył, panie Michaelu?

Cóż, zdziwienie, zaskoczenie, smutek, ale także motywacja do kontynuowania dzieła brata.