Republika Santanii i Burgii

Tradycje krajowe :

Dni powszednie:

1. Niektórzy ludzie z Burgiogradu ok. godz. 12:30 idą do kościoła mimo iż jest on zamknięty. Kiedy próbują otworzyć drzwi kościelne, a te ani drgną, całują oni klamkę wcześniej przez nich samych wytartą białym ręcznikiem. To znak oddawany ku czci św. Maurycego Burga, który był proboszczem jednej z burgiogradzkich parafii i nie mógł otworzyć kościoła. Nie miał też odpowiednich kluczy, wtedy też całował klamkę myśląc, że w ten sposób uprosi Boga o otworzenie kościelnych wrót.

2. Niektórzy mieszkańcy stolicy o godz. 15:00 włączają telewizor w ten sposób oddając cześć twórcy telewizji.

3. Starzy, rodowici Burgowie w piątek o godz. 2:00 [noc] wstają i piją wodę posypaną kakaem. Bowiem paręnaście lat temu, kiedy w Burgii, panował głód i nędza mieszkańcy posiadali tylko kakao i wodę. Zawsze w nocy pili ją by nasycić się na kolejny dzień.

4. Zawsze w poniedziałek w Kościele katolickim w Rutzelburgu biją dzwony na cześć rozpoczęcia nowego tygodnia. Kiedy tydzień źle się kończy, dzwony biją w niedzielę, kiedy zaś dobrze, dzwony biją w poniedziałek dwa razy - w południe i północ, przez to wielu mieszkańców narzeka na to, że dzwon jest ich budzikiem.

5. Zawsze w środę , w południe, ktoś na wieży ratuszowej w Burgiogradzie przestawia zegar ratuszowy z 12:00 na 24:00, po paru minutach z 24:00 na 12:00, oddając cześć kucharzowi, który niegdyś wdrapał się na wieżę i zmienił godziny na zegarze by zmylić gości, którzy mieli do niego przyjechać. Natomiast on nie był przygotowany do goszczenia przybyszy. Mówi się, że kucharz miał na imię Erro , a goście pochodzili z Siedmiogrodu.

Boże Narodzenie:

1. W Boże Narodzenie pary bez dzieci z Burgii o 24:00 próbują rozmawiać ze zwierzętami, prosząc je o to, żeby przyniosły im szczęście w staraniach o potomstwo.

2. W Wigilię rodziny kładą pod obrus siano.

3. W Wigilię rodziny kładą na stole długą święcę, jednak nie zapalają jej, na znak, że Chrystus się jeszcze nie narodził.

4. W Wigilię rodziny przyozdabiają domy małymi dzidami, na znak uczczenia wojny "wigilijnej", która wydarzyła się przed wieloma laty pomiędzy Sasami [ludem niegdyś żyjącym w kraju], a walecznymi Burgami.

5. W drugie święto Bożego Narodzenia mieszkańcy stolicy niewierzący w katolicyzm idą na Rynek spalić krzyż ułożony z gałązek.

Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły? Piszcie!

Cytat:

2. Niektórzy mieszkańcy stolicy o godz. 15:00 włączają telewizor w ten sposób oddając cześć twórcy telewizji.

buahahahaha Very Happy

W herbie jest kogut, więc może warto go wykorzystać ? Proponuje dodać coś takiego:

Cytat:

Nasi przodkowie wierzyli w Boga którego imienia nie znamy, ale miał postać koguta.Właśnie dlatego znajduje się w naszym herbie kogut, na jasień (bo kogut ma barwy jesieni) odbywają się wyścigi kogutów, wybiera się najładniejszego koguta itd.

Coś w tym stylu Smile

To zostanie dodane. To świetne! Brawo. A reszta może być?

proponuje napisać książkę nt. Tradycji. Mogę się tym zająć.

Chyba tak

Zezwalam na to, panie Franku.

O super.

cieszę się!

Zaczyna pan już pisanie książki?

mam wiele spraw na głowie, ale spokojnie. Zrobię to!

Świetnie.

Cytat:

3. Starzy, rodowici Burgowie w piątek o godz. 2:00 [noc] wstają i piją wodę posypaną kakaem. Bowiem paręnaście lat temu, kiedy w Burgii, panował głód i nędza mieszkańcy posiadali tylko kakao i wodę. Zawsze w nocy pili ją by nasycić się na kolejny dzień.

Kakao w górach? Burgia to głównie góry. To z telewizja radzę usunąć.

Cytat:

5. W drugie święto Bożego Narodzenia mieszkańcy stolicy niewierzący w katolicyzm idą na Rynek spalić krzyż ułożony z gałązek.

To troche takie w stylu Al-Kaidy i ten zwyczaj jest jak dla mnie nieco barbarzyński.

Michael A. Rutzeldorf napisał:

Cytat:

3. Starzy, rodowici Burgowie w piątek o godz. 2:00 [noc] wstają i piją wodę posypaną kakaem. Bowiem paręnaście lat temu, kiedy w Burgii, panował głód i nędza mieszkańcy posiadali tylko kakao i wodę. Zawsze w nocy pili ją by nasycić się na kolejny dzień.

Kakao w górach? Burgia to głównie góry. To z telewizja radzę usunąć.

Cytat:

5. W drugie święto Bożego Narodzenia mieszkańcy stolicy niewierzący w katolicyzm idą na Rynek spalić krzyż ułożony z gałązek.

To troche takie w stylu Al-Kaidy i ten zwyczaj jest jak dla mnie nieco barbarzyński.

Kakao w górach... Dlaczego dziwne? To nie średniowiecze, panie prezydencie. Wink

To z telewizją usunę, to znaczy zrobi to już pan Franciszek.

A ten zwyczaj z gałązką to coś w stylu protestu czy coś, a nie Al-Kaidy. Wink

Ok, ok, ale jeśli panował głód to chyba nie importowali specjalnie kakao? Korzystali z tego co już mieli.

A ta sprawa z krzyżem pzrypomina mi palenie Koranu przez jakiegoś amerykańskiego pastora. Wg. mnie to sowoduje kłótnie religijne. To w końcu zbeszczeszczenie znaku. Ale może niech JE Innocenty się w tej sprawie wypowie?

Zgadzam się z Michaelem, palenie krzyża jest lekką przesadą.