Republika Santanii i Burgii

VICTORIA: JAN DULKIEWICZ PREZYDENTEM!

Dzisiaj prawie każdy Santan i Burg na pytanie: "Co kojarzy ci się z Republiką Victorii" odpowie, że Robert Śledziowski, Robert Hans lub Robert Schmitz. Właściwie funkcjonuje to na zasadzie, jak kto woli. Bowiem wszystkie te nazwiska to jedna osoba, nazwiska od jakiegoś czasu często zmieniająca. Zaręczamy, że Jan Dulkiewicz to nie jest kolejne wcielenie i kolejne nazwisko jednej osoby - obecnego Roberta Schmitza.

Jan Dulkiewicz to, na co dzień, w realu, mieszkaniec Rzeszowa. Nie ma doświadczenia w mikronacjach. Grał jednak w, znaną niektórym, grę strategiczną "POLITIKA". Obecnie już były prezydent Victorii Robert Schmitz nie poparł oficjalnie Dulkiewicza, ale widać było, że nie miał nic przeciwko, by K. Konarowski z "POLITIKI" mógł zostać prezydentem kraju.

Następca Schmitza szedł w wybory z hasłem: "Republiki Victorii - republiką WOLNOŚCI!". Nie było innego hasła prezydenckiego, bo Dulkiewicz nie miał żadnego wroga.

Do urn poszło 7 z 22 obywateli Republiki Victorii, czyli około niecałych 32% frekwencji.

Nowy prezydent musi teraz przedstawić swojego współpracownika, czyli wiceprezydenta. Największe szanse na zostanie nim ma były prezydent, czyli "trzykadencyjny" Robert Schmitz. Potem ma za zadanie wygłosić orędzie i przedstawić skład Rady Ministrów, na której czele dumnie stanie.
Na fotel ministra szanse ma Cristian Flachbett. Pytany, czy jeśli J. Dulkiewicz złożyłby mu propozycję objęcia jakiegoś victoriańskiego resortu, zgodziłby się, odpowiada nam, że jeśli do tego czasu Santania i Burgia przestanie istnieć, chętnie, natomiast jeśli nadal będzie jej prezydentem - odmówi.

Na razie Jan Dulkiewicz, czyli prezydent-elekt RV, nie skomentował decyzji ludu o powierzeniu mu tak ważnego stanowiska. Wink

Dobre zachowanie panie Flachbett, godne głowy państwa. Swoją drogą co to za wybory gdzie startuje jeden kandydat? U nas też takie były owszem, ale i to było bez sensu.

Michael A. Rutzeldorf napisał:

Dobre zachowanie panie Flachbett, godne głowy państwa. Swoją drogą co to za wybory gdzie startuje jeden kandydat? U nas też takie były owszem, ale i to było bez sensu.

Dziękuję serdecznie.

W Victorii na prezydenta startowała jedna osoba, gdyż dotychczasowy prezydent, czyli Robert Schmitz, nie mógł kandydować. Konstytucja RV pozwala tylko na trzy kadencje. Schmitz już to prawo wykorzystał. Dulkiewicz został prezydentem, ale odmówił, z powodu problemów technicznych, tzn. brak internetu, zepsuty komputer itp. Schmitz przekazał fotel prezydencki Marcelowi Hansowi, oczywiście na jakiś czas. Hans ma doprowadzić do V wyborów prezydenckich w Victorii, te, które odbyły się teraz były czwarte. Wink

To tyle, jeśli chodzi o nowe wieści z Victorii. Smile