Republika Santanii i Burgii

Drodzy obywatele, których swoją droga zostało tu dwóch, zupełnie jak na początku istnienia, pragnę zwrócić waszą uwagę na działalność "odradzającej sie Republiki".

Po primo; sama inicjatywa jest oczywiście dobra, ale została podjęta przez garstkę osób, z których jedna prawdopodobnie się wykruszyła oraz jak mówią spekulacje dokonała zamachu. Jak wiadomo nie jestem zwolennkiem tej teorii, ale też jej nie odrzucam.

Następnie przejdźmy do ciężkiej rzeczywistości. Tworzymy kraj dla 4 ludzi, w tym zaledwie 2 obywateli. Czy jest sens? Odradzamy się już od paru miesięcy, na siłę wydłużamy żywot poległej Republiki. Albo prezydent podejmie radykalne kroki (które notabene wcale nie muszą się udać) albo zakopujemy SiB raz na zawsze.

Tak na prawde wszystkim szkoda kraju, który pokazał, ze można przeżyć i trzymać się dobrze jako yoyonacja. Ale apeluję o tym od miesięcy, a kroków jak nie ma tak nie ma. Po części przyznam się, że to i moja wina, po części.

OBYWATELE

Bo o to się wszystko rozchodzi. Nie jestem zwolennkiem chambordczyków, ale ratujemy kraj za wszelką cenę. Należałoby ich po prostu zaprosić do kraju, zaproponować aby było jak dawniej. Tak samo z"niestałymi mieskańcami". Jedyną osobą, której nie chcę tu widzieć jest "mistrz trollingu".

Z tymi paroma mieszkańcami coś by się działo, choć niektórych pewnie ciężko przekonać. Nic nie da poprawianie Konstytucji bo dla kogo? Nic nie da nawiązanie stosunków międzynarodowych bo dla kogo? I kto zwiąże się z krajem dwuosobowym?

Swoją drogą pragnę podziękować p. Cristianowi Flachbettowi, dzięki któremu SiB tak długo żyło. może nie był dobrym władcą, ale sprawiał , że ten kraj żył i zawsze to doceniałem, nawet w trakcie zwady. Jeszcze raz dziękuję. TOo już brzmi jak mowa pożegnalna, ale jeszcez nią nie jest.

Liczę, że prezydent odpowie mi i wybierze jedną opcję:

1) Zamykamy kraj i rozchodzimy się po mikroświecie
2) Zapraszamy straych mieszkańców.

Z chambord ciężko kogoś ogarnąć bo chambord samo już nie funkcjonuję.

Prawda, ale mam na myśli także pana. Zostanie pan?

Ja cały czas jestem,sprawdzam forum.

Poprzez aktywność rozumiem pisanie postów i udzielanie się w sprawach istotnych dla kraju. To zapytam inaczej: Zostanie pan i będzie aktywny?

W sumie jeśli Chambord się rozpadło, to fajnie byłoby powstać na nowo Rolling Eyes

Utarlibyście nosa dawnym wieszczom zagłady Republiki.

Niemniej nadal postuluję to, co dawniej: tu potrzebny jest klimat! Szczerze powiedziawszy, Interland wewnętrznie jest warzywem od paru dobrych miesięcy. Jednak dzięki instytucjom, które ciągnę w większej mierze ja, jest nadal liczącym się graczem w technice mikronacyjnej i dyplomacji. Jeśli jeszcze raz miałbym zakładać kraj, byłoby to miasto-państwo; mikronacja, która nawet w chwili jednoosobowości trzymałaby klimat na zewnątrz - tak, jak teraz Interland.

Także KLIMAT i obywatele Smile

Michael A. Rutzeldorf napisał:

Drodzy obywatele, których swoją droga zostało tu dwóch, zupełnie jak na początku istnienia, pragnę zwrócić waszą uwagę na działalność "odradzającej sie Republiki".

Po primo; sama inicjatywa jest oczywiście dobra, ale została podjęta przez garstkę osób, z których jedna prawdopodobnie się wykruszyła oraz jak mówią spekulacje dokonała zamachu. Jak wiadomo nie jestem zwolennkiem tej teorii, ale też jej nie odrzucam.

Następnie przejdźmy do ciężkiej rzeczywistości. Tworzymy kraj dla 4 ludzi, w tym zaledwie 2 obywateli. Czy jest sens? Odradzamy się już od paru miesięcy, na siłę wydłużamy żywot poległej Republiki. Albo prezydent podejmie radykalne kroki (które notabene wcale nie muszą się udać) albo zakopujemy SiB raz na zawsze.

Tak na prawde wszystkim szkoda kraju, który pokazał, ze można przeżyć i trzymać się dobrze jako yoyonacja. Ale apeluję o tym od miesięcy, a kroków jak nie ma tak nie ma. Po części przyznam się, że to i moja wina, po części.

OBYWATELE

Bo o to się wszystko rozchodzi. Nie jestem zwolennkiem chambordczyków, ale ratujemy kraj za wszelką cenę. Należałoby ich po prostu zaprosić do kraju, zaproponować aby było jak dawniej. Tak samo z"niestałymi mieskańcami". Jedyną osobą, której nie chcę tu widzieć jest "mistrz trollingu".

Z tymi paroma mieszkańcami coś by się działo, choć niektórych pewnie ciężko przekonać. Nic nie da poprawianie Konstytucji bo dla kogo? Nic nie da nawiązanie stosunków międzynarodowych bo dla kogo? I kto zwiąże się z krajem dwuosobowym?

Swoją drogą pragnę podziękować p. Cristianowi Flachbettowi, dzięki któremu SiB tak długo żyło. może nie był dobrym władcą, ale sprawiał , że ten kraj żył i zawsze to doceniałem, nawet w trakcie zwady. Jeszcze raz dziękuję. TOo już brzmi jak mowa pożegnalna, ale jeszcez nią nie jest.

Liczę, że prezydent odpowie mi i wybierze jedną opcję:

1) Zamykamy kraj i rozchodzimy się po mikroświecie
2) Zapraszamy straych mieszkańców.

Drodzy obywatele, panie Michaelu, panie Pawle, panie Bartłomieju!

Słucham, czytam i stwierdzam: odrodzenie minęło. Teraz po raz kolejny tkwimy w miejscu. Na starym, nieładnym, brzydkim forum. Minęły czasy złote. I nigdy nie powrócą. Z tego powodu, niestety, jestem zmuszony, za kilka dni, zrezygnować z funkcji prezydenta kraju. To nie oznacza, że kraj straci niepodległość. Chodzi mi o to, że może ktoś znajdzie się na moje miejsce i naprawdę ożywi ten kraj. Wink

Dziękuję za daną mi władzę, i tę królewską, i tę prezydencką. Wink

Panie Rutzeldorf, pan chwali, ale pan powinien też być chwalony. Naprawdę! Smile

Szkoda, że w ten sposób, panie Flachbett!

Nie będę już namawiał - jednak jeśli chcą panowie budować przyszłość i spróbować z nami - zapraszam do Republiki Interlandu. Jestem otwarty na propozycję Federacji - musielibyśmy zrenegocjować Traktat Federacji Nowogradzkiej, by uwzględniał zmiany, które zaszły w ciągu ostatnich paru lat - z naciskiem na to, że kraje Federacji miałyby pełną wolność w kwestii dyplomacji.

No to jeżeli pan rezygnuje nie będzie pan miał nic przeciwko jeśli rozwiążę państwowość SiB?

Panie Rutzeldorf, panie Flachbett, czy odchodzą panowie ze świata mikronacji na stałe, czy będzie można jeszcze panów gdzieś spotkać?

Panie Rutzeldorfie, przepraszam, lecz nie ma pan praw, by rozwiązać państwo.

Jeśli chodzi o mnie to będzie mnie można spotkać w Republice Victorii. Wink

Chociaż wkrótce zaczynam przerwę od mikroświata. Nie długą, lecz też nie krótką. Wink

Pan również nie ma, a jeśli coś nie jest zakazane to jest dozwolone.

Po co ciągnąć to dalej i się ośmieszać?

Michael A. Rutzeldorf napisał:

Pan również nie ma, a jeśli coś nie jest zakazane to jest dozwolone.

Po co ciągnąć to dalej i się ośmieszać?

Przykro mi, ale ja mam prawa, by rozwiązać to państwo. Pragnę zaznaczyć, że jestem prezydentem tego państwa, a prezydent decyduje o losach kraju, a więc też o tym, czy będzie ono istnieć, czy nie będzie. Wink

Myślałem, że po stworzeniu nowego forum, wszystko na nowo ruszy, będzie tak jak dawniej, a Republika ożyje. Niestety - tak się nie stało. I nawet nie myślę ani o stworzeniu kolejnego nowego forum ani o przyłączeniu Santanii i Burgii do jakiegoś mocarstwa mikroświatowego. Pozostaje nam więc skończenie raz na zawsze żywotu SiB, lub ciągnięcie tego dalej. Osobiście uważam, że po odejściu z państwa prawie wszystkich możliwych mieszkańców, bo odszedł też niedawno Ryan, nawet bez pożegnania, musimy zakończyć życie państwa. Istniało rok i trochę, bo kolejne dni mijają od rocznicy... W prawdzie obchodów nie było, choć być miały, ale teraz zrozumiałem, po co się kompromitować tym, że na naszej rocznicy istnienia było by kilku obywateli Republiki, oczywiście więcej byłoby gości z zagranicy...

1. Nie nie ma pan praw, bo zrzekł się pan władzy prezydenckiej.
2. Nawet prezydent nie może sam sądzić o losach kraju.

100 % mieszkańców - ja i pan - są za pogrzebaniem SiB. Proszę napisać stosowny dekret.

Michael A. Rutzeldorf napisał:

1. Nie nie ma pan praw, bo zrzekł się pan władzy prezydenckiej.
2. Nawet prezydent nie może sam sądzić o losach kraju.

100 % mieszkańców - ja i pan - są za pogrzebaniem SiB. Proszę napisać stosowny dekret.

1. Panie Michaelu, nie wierzę w to co Pan mówi. Zrzec się a zapowiadać, że się zrzeknie to co innego. Czy pan widział w mojej Kancelarii rezygnację?

2. Zgadzam się, ale sądzić może najwięcej spośród wszystkich.

Muszę się jeszcze zastanowić, nad napisaniem tego dekretu. Nie można tego zrobić ot tak, nagle. Ze spokojem...